Bardzo smutno zaczął się ten rok. Dziś odbył się pogrzeb bliskiej mi osoby. Po długiej walce z chorobą 14 stycznia zmarła Ania Kapuścińska wraz z którą obmyśliłyśmy a ona napisała petycję do MZ w sprawie refundacji leku o który walczyłyśmy. Dzielna dziewczyna, chorowała na ziarnicę od trzech lat, poznałyśmy się prawie dwa lata temu w szpitalu. Choroba nas połączyła i zjednoczyła. Niestety dziadostwo które jej się przytrafiło było okrutne i nie reagowało na żadne leki, nawet Adcetris nie poradził sobie a tak w jego cudowną moc wierzyła...
Zapamiętam jej uśmiech, nasze długie rozmowy przez telefon, to że zawsze jedna na drugą mogła liczyć, na słowo otuchy na radę i zrozumienie. Spacery korytarzem szpitalnym z kroplówką u boku i żarty, że to nasze pieski które wyprowadzamy na spacer. Nędzna kawa w szpitalnym barku wypita w jej towarzystwie, tego będzie mi brakować. Niestety nie spotkamy się już nigdy na dobrej kawie w przytulnej kawiarni. Życie pisze okrutne scenariusze a my musimy się im podporządkować...
Aniu spoczywaj w pokoju [*]