Witajcie :)
Piwonie nadal rosną w siłę, coraz bardziej mi się podobają ale i nudzą, już mnie nosi żeby coś innego zrobić. Tym czasem rano przy słonecznej pogodzie zrobiłam fotkę :)
Coraz mniej białych plam :)
Pewnie byłoby więcej wyszyte ale tydzień temu będąc na zakupach wstąpiłam do sklepu z materiałami. Rozstawiłam maszynę i mam dwie spódnice
Spokojnie... aż tak pracowita nie jestem ;)
Materiał był dwustronny, troszkę pokombinowałam i mam dwa w jednym za całe 14 zł :) szkoda tylko że się zimno zrobiło a to to cieniutkie...
Uprzejmie donoszę że kocisko z dnia na dzień czuje się lepiej, pewnie czuje pozytywne wibracje płynące od Was :) Jeszcze daleko do stwierdzenia że to zdrowy kot ale je frykasy mrucząc z całej siły, gada do mnie jak najęty i ogólne zachowuje się jak na miłego kota przystało, tuli się, ociera i mruczy non top :)
Skoro dotrwałyście do tego momentu zasłużyłyście na deser. Zapraszam na szarlotkę z pianką - pyszna!
dla chętnych podaję przepis:
Ciasto:
200 g masła
2 szkl mąki pszennej
1/2 szkl cukru pudru
4 zółtka
2 łyżeczki proszku do pieczenia
Masa jabłkowa:
1 1/2 kg jabłek
1 opakowanie cukru waniliowego
Pianka:
1/2 szkl cukru pudru
4 białka
Ze składników zagnieść ciasto, rozwałkować i ułożyć na blaszce 20-30 cm. Wtawić do nagrzanego piekarnika i piec w temp 180-190 stopni przez 15-20min.
Obrane jabłka zetrzeć na tarce o grubych oczkach. Gotować je z cukrem do miękkości.
Białka ubić z cukrem na sztywną pianę.
Na podpieczone, gorące ciasto wyłożyć ciepłe jabłka a na nie pianę z białek. Piec jeszcze przez 15min w temp 170-180 stopni.
Polecam, ciacho pyszne a pracy przy nim nie ma dużo :)
Ciekawe czy wiele Was dotrwało do końca mojego nudzenia, najbardziej cierpliwym dziękuję i zapraszam ponownie :)
Latem jak znalazł,pomysłowa jesteś!Piwonie pięknieją!
OdpowiedzUsuńPiwonie już na ostatnim zakręcie i będzie finisz ;o) Będą cieszyły nasze oczy ;o)
OdpowiedzUsuńPiwonii pięknie przybyło, pomysł na spódnicę rewelacyjny a ciacho wygląda smakowicie, aż ślinka cieknie;)
OdpowiedzUsuńKurcze ale masz powera, ja ostatnio z igiełką to jestem na bakier :/ Świetnie wymyśliłaś z tymi spódniczkami :))
OdpowiedzUsuńA na ciacho to chętnie się skuszę i upiekę... :))
ale cudna ta spódnica...a do ciepłych rajstopek i kozaczków...czasem lubię takie połączenia:))kocia wymiziaj...tak się cieszę:))-pozdrawiam..a ciasto już sobie zapisałam
OdpowiedzUsuńPiękne te róże. Fajne spódnice a deser mniam. Kotka podrap za uszkiem, ciesze się bardzo, że mu lepiej
OdpowiedzUsuń